Obserwatorzy

środa, 25 grudnia 2019


CZĘŚĆ DRUGA BAŚNI

O PIĘKNYM ŻAGLOWCU ZWANYM PRZEZ ZAŁOGĘ KWIATEM ASTECHU

ZAZNACZAM ŻE NA POKŁADZIE NA ŁABIE PRZETRWANIA BYŁ PODZIAŁ NA KASTY MOŻE  W PÓŻNIESZYCH OPOWIEŚCIACH ROZWINĘ TEMAT

Moja przygoda ze służbą na pięknym żaglowcu zwanym KWIATEM ASTECHU zaczęła się około 13 lat temu ( już w tym czasie miałem kontakt z Wielkim kronikarzem z krainy WOLNEJ EDKOLANDI ) często proponował mi że będzie spisywał co się dzieje na statku w formie dziennika pokładowego ale w tym czasie nie słuchałem jego mądrych rad a równocześnie nie wiedziałem że życie przyniesie mi tyle wrażeń . Po latach różnych historii które życie niesie w pięknej krainie Polandii ( kronikarz z Edkolandi ma już tytuły ) po długich dyskusjach późno w nocy ostatecznie ja zaakceptowałem w porozumieniu z szamanem te tytuły żeby was nie trzymać drodzy koledzy w niepewności są ustalone ale doszliśmy wspólnie i w porozumieniach że lepiej nie zdradzać szczegółów następnych historii nie stej ziemi Trochę mi przeszkadza wujek z germanii Ajshajmerem zwany i ciocia z ameryki zwana Sklerozą dobrze że druga ciocia amnezja im nie pomaga bo by było po baśni. Zaciągnąłem się przez przypadek do sprzątania dolnego pokładu i ta jak w życiu bywa zostałem zaszufladkowany jako majtek pokładowy i chłopak do bicia ale to się po kilku latach już na galerach okazało. Żaglowiec zwany KWIATEM ASTECHU był dowodzony z oddali z Krainy wielkiej Germanii przez kapitana zwanego Helmutem Mądrą głową zwanym do pomocy miał dwóch mądrych bosmanów z Polan dii którzy krzątali się ochoczo po górnym pokładzie żaglowca załoga można tak powiedzieć nie była podzielona, na górnym pokładzie kajutą biurową zwanym było około 15 osób może 11 dokładnie nie pamiętam wszyscy wspólnie i porozumieniu żeglowaliśmy po bezkresach Polandii .A że w tym czasie łowiska były obfite to na dolnych pokładach krzątało się ochoczo 356 w porywach załoga była dobierana 456 osób mając różne zadania zależnie ile szprotek się złowiło a były połowy rekordowe tyko nieliczni ze starej załogi pamiętają ilości 1200000 sztuk miesięcznie a czasem i więcej, jak się teraz majtkom z galerów opowiada to niedowierzają.Były to lata świetności żaglowca remontowane były pomszczenia do przerobu szprotek oraz dbano o to żeby załoga była zadowolona dawano premie i lekkie podwyżki ( żeby z tego dobrobytu w polandi całkiem nie zgłupieli) Kapitan Germański HELMUT odwiedzał raz w miesiącu pierwsze co zaskakiwało załogę to witał się ze starymi majtkami i przechodził się majestatycznym krokiem z wielkim brzuchem po pokładzie żaglowca patrzył do wszystkich kajut gospodarskim okiem patrzył na roboty remontowe wykonywane na statku i po jakimś czasie i przemyśleniu wydawał polecenia bosmanom z polandii jak mają ustawić żagle żeby statek płynął we właściwym obranym kierunku .W wolnym czasie a wiem ze słyszenia załatwiał zbyt na złowione szprotki nazywane kasetami był te szprotki piękne kolorowe był na targach nawet w Ameryce i Kanadzie orz w innych krajach na świecie Od czasu do czasu część załogi żaglowca była wysyłana na szkolenia na inny germański żaglowiec którym osobiście dowodził Helmut Mądra Głowa załoga wysyłana na szkolenia wracała zadowolona bo nie dość że miała piękną wycieczkę do krainy Germanii to jeszcze stary Helmut kieszonkowe w ero dawał .Wszyscy byli zadowoleni ale nie bardzo księciuniu z Francji wielkim Amorem zwany który miał spółkę Helmutem. Helnmut podobno oszukiwał go na kolorowych szprotkach ale tego dokładnie nie wiem KSIĘCUNIU ARMOROWSKI ŻABOJAD zebrał francuskich i germańskich bosmanów i kazał mądrego helmuta za burtę wyrzucić koledzy podobno rzucili mu koło ratunkowe i uratował się a nawet na uczelni germańskiej wykładał a le nie kafelki tylko mądrości . I zaczęło się tasowania załogami na wszystkich pokładach      Ja bym nie wierzył bo słabej wiary w tym czasie byłem ale spotkał mię ten zaszczyt że w nagrodę a może z przypadku za dobre sprzątanie pokładu też wycieczkę samolotem mi bosmani od Helmuta zafundowali żebym posprzątał na pokładzie Wielkiego żaglowca germanii no i postarałem się długo by opisywać jaki był piękny pokład germański trafiłem na wspaniałego życzliwego germańca Hansa (a zawsze germańców miałem za wrogów ) który miał na germańskim statku magazyny z kolorowymi szprotkami zwanymi kasetami. Hanz jest dobrym człowiekiem więc starał się jak mógł najlepiej s przątał razem z całą załogą stawiał piwo robił imprezy nawet zorganizował wycieczkę do Holandii rzadko się zdarza by i trzeba mieć wyjątkowe szczęście by trafić i poznać takiego człowieka a nie przewidział że pomaga w zatopieniu germańskiego statku Dostawaliśmy germańskie jadło i picie i nasze zadanie było spokojnie sprzątać piękny żaglowiec. I przerzucać osprzęt i inne cenniejsze rzeczy na statek kwiat astechu w polandi .Posprzątaliśmy dostaliśmy wypłatę kieszonkowego w ojro i wróciliśmy samolotem do polandii zaczęliśmy pracować na pokładzie kwiatu Astechu ale już mniej wydajnie bo okazało się ze Francuzi zwane żabojadami dodali kapitana do dwóch starych bosmanów . miał Kapitan błogosławieństwo brata biskupa gocłowyk czy podobnie zwanym starsi majtkowie go pamiętają i zaczęła się jada na maxa porządkowania pokładu wyrzucania starych doświadczonych majtków za burtę zastępowania nowymi majtkami Miałem w pierwszy dzień wejścia na pokład przyjemność rozmawiania z kapitanem akurat powrócił z wielkiej germanii namaszczony przez wielkich żabojadów z  Darmora , był pięknie ubrany w super piękny garnitur , i piękne botki lakierki szedł a ze było ślisko na pokładzie to zapytał się majtka pokładowego czy pan sypał piaskiem spokojnie odpowiedziałem mu a co nie widać a on wybuchowo nerwowo jak ja polecę po pokładzie to pan wyleci za burtę o d razu wiedziałem że nie ma żartów wziąłem się uczciwie do wyciągania piasku i soli z dna i wysypałem około dwóch ton nawet nie jadłem Równocześnie w germanii zatopili statek wyrzucili całą załogę za burtę bez kół ratunkowych nawet wspaniałego germańca Hansa tyko zostawili część załogi specjalistów o d sprzedaży kolorowych sardynek w małej szalupie ratunkowej gdzie pływają do dziś
NASTĘPNA CZĘŚĆ JAK BĘDZIE CZAS DANY Z GÓRY

 MOGĘ  ZAWSZE WIĘCEJ SIĘ POSTARAĆ Każdy ma wiedze wewnętrzna  to jedni nazywają intuicją inni ze duch ich oświecił , jakie oczekiwania takie...